niedziela, 1 marca 2015

Nie rutynowo!

Nie rutynowo!

Codzienna powtarzalność zdarzeń to coś co zaczyna być tak oczywiste i tak "nasze" że tkwimy w niej, wykonujemy krok po kroku, nie szukając specjalnie innych możliwości. Przywykamy do tego że pijemy herbatę z tej samej szklanki/kubka dzień w dzień, piszemy stale niebieskim długopisem, kładziemy poduszkę po tej samej stronie łóżka od lat. Czasem zdarzyć się może że nas coś znudzi, znuży i w najlepszym wypadku weźmiemy sprawy w swoje ręce i postaramy się coś zmienić. Nawet niewielka zmiana może dodać naszemu dniu nowego smaku, odświeżenia, inspiracji. Może dać dać kopa do działania. Poniżej "kilka" pomysłów na to jak drobiazgami można odmienić rutynę.

65 pomysłów na przełamanie rutyny:


  1. Pomalować paznokcie na dotąd nie używany kolor
  2. zmienić tapetę na pulpicie komputera/telefonu
  3. zmienić dźwięk budzika/nowa melodia/piosenka
  4. umalować się inaczej
  5. uczesać się inaczej
  6. założyć ciuch którego dawno lub wcale nie nosiłam
  7. założyć inaczej zestawione ubrania niż standardowo to robię
  8. iść inną drogą do pracy
  9. wstać o innej porze by mieć czas na nowe dodatkowe czynności przed pracą
  10. zrobić kilka ćwiczeń przed pracą
  11. napić się kawy zamiast herbaty i odwrotnie
  12. podczas posiłku usiąść w innym miejscu
  13. użyć innego/nowego/świątecznego talerza, szklanki, kubka
  14. wybrać na posiłek składnik lub danie którego normalnie nie wybieram
  15. spróbować nowego napoju
  16. zjeść owoc/ nowy owoc
  17. napisać wiadomość do kogoś z kim nie miałam długo kontaktu a kogo lubię
  18. zadzwonić do kogoś z kim nie miałam długo kontaktu/ lub zazwyczaj nie rozmawiam przez telefon
  19. zagadać do kogoś
  20. sprzątnąć/uporządkować coś czego dawno lub nigdy nie robiłam
  21. pobawić się z dziećmi (swoimi, w rodzinie) w nową zabawę, grę
  22. zacząć nowy temat do rozmowy ze znajomym
  23. przeczytać artykuł o jakiejś nowej dla mnie tematyce
  24. obejrzeć wiadomości
  25. zamiast spaceru - trucht
  26. zamiast przeglądania netu - książka
  27. poćwiczyć 5 minut energicznie np. pajacyki
  28. zabrać do pracy coś innego do jedzenia niż zazwyczaj
  29. wyznaczyć 1 osobę dziennie w pracy z którą pogadam, znajdę powód i sposobność do rozmowy/jakiejś interakcji
  30. zrobić coś z listy długo odkładanych spraw
  31. zrobić listę zadań umożliwiających osiągnięcie określonego celu i wykonać jeden krok na przód
  32. wejść do sklepu który zawsze omijam i obejrzeć co tam mają:)
  33. zaplanować jakąś rozrywkę ze szczegółami na najbliższy czas
  34. zmienić coś w wystroju pokoju
  35. obejrzeć nowy program
  36. użyć innych perfum
  37. napić się herbaty (siedząc) przed wyjściem do pracy jeśli zazwyczaj robi się to w biegu
  38. otworzyć okno i wpuścić świeżego powietrza rano
  39. zapytać np o godzinę obcą osobę
  40. zrobić ze znajomym/ą coś innego niż zwykle
  41. wybrać nowy kierunek na spacerze
  42. wyciągnąć z szafy dawno nie noszoną torebkę (i użyć rzecz jasna)
  43. zmienić kolejność czynności np. w pracy
  44. pójść na basen/squasha/kręgle
  45. pójść za każdym razem na inny basen
  46. spróbować nowego drinka
  47. wybrać inną restaurację
  48. wybrać nową potrawę
  49. spróbować nowego sportu
  50. spróbować nowej rozrywki
  51. wybrać się bez okazji do restauracji/kawiarni itp.
  52. nauczyć się zdania/słowa w innym języku i ćwiczyć w ciągu dnia
  53. nie iść na łatwiznę
  54. przestawić coś w pokoju
  55. zjeść na tarasie/ balkonie/w ogródku
  56. wziąć aparat na spacer
  57. wybrać inne produkty w sklepie niż zazwyczaj
  58. przygotować nową potrawę na obiad
  59. założyć  dawno nie noszone kolczyki
  60. założyć dawno nie noszoną biżuterię
  61. pojechać/ pójść w nowe miejsce np. na spacer, gdzie jeszcze nie byłam
  62. pisać innym kolorem długopisu/inną czcionką
  63. wybrać nowe miejsce w domu na czytanie książek, robienie czegoś na laptopie itp
  64. spróbować nową kawę/ herbatę
  65. wprowadzać malutkie zmiany każdego dnia.
No to do dzieła, wypróbuj kilka z nich!

sobota, 21 lutego 2015

Papier ma moc!

Papier ma moc!

Uwielbiam spisywać różne myśli na papier, drobiazgi, krótkie zdania, postanowienia, listy spraw do załatwienia i wyzwań do zrealizowania. Lubie na kartce papieru szkicować układ mebli w pokoju i projektować co gdzie ma być. Kocham papier, uwielbiam notesy, zeszyty, kolorowe karteczki, teczki, skoroszyty, bruliony, długopisy, ołówki i gumki. Oczy mi się świecą w sklepie "papierniczym". Jeśli mam jakieś zboczenie to definitywnie jest nim kartka papieru i wszystko inne czym można nanieść na nią zmiany. Nie mam żadnych specjalnych zdolności plastycznych czy pięknego charakteru pisma mam za to tak wiele myśli w głowie które lubię na ten papier przelewać.
W wielu artykułach o rozwoju osobistym czytałam, że pierwszym krokiem do wprowadzenia zmian w życiu lub do zrealizowania zakładanych sobie celów jest właśnie spisanie ich. Wielokrotnie spisywałam sobie różne listy np. miejsc na świecie które chciałabym zobaczyć, rzeczy których chciałabym doświadczyć, planów do zrealizowania itd.. Sporą część udało się zrealizować. Jednak jest cała masa przez które nie mogę przebrnąć. Kolejnymi krokami przybliżającymi do zamierzonego efektu jest wyznaczenie zadań i dat ich realizacji i tu podpisuję się rękami i nogami że jeśli to zrobimy to jesteśmy już bardzo blisko celu. Zamierzam w dalszych postach umieścić kilka takich list i choć na razie nikt tu nie zagląda to może z czasem odwiedzi mnie tu jakaś dobra dusza i skutecznie nagada mi żebym w końcu wywiązała się ze swoich postanowień:)

piątek, 13 lutego 2015

Marzenia

Marzenia


Od "małego" powtarzałam że chciałabym zwiedzać świat. Znaleźć taką pracę która mi to umożliwi. Już wtedy miałam na myśli pracę która będzie polegać na odkrywaniu świata, a nie jedynie umożliwi zgromadzenie na to środków finansowych. Kiedyś też myślałam że marzenia to coś czego raczej nie osiągamy, to jak wygrana szóstki w totka o której jesteśmy w stanie często mówić, planować co byśmy zrobili gdyby ale zazwyczaj przeciętnemu człowiekowi się nie zdarza. Mam 27 lat i teraz wiem że i u mnie w przeważającej liczbie przypadków na marzeniu o wielu rzeczach się kończy. Nie żebym dalej uważała że nie są osiągalne, bo jako że wygranej na loterii nie możemy zaplanować tak już wymarzonej wycieczki po Skandynawii nikt nam planować nie zabroni. Wiem też że od planu do pierwszego kroku bliska droga, a jak pierwszy krok za nami to i inne łatwiej przychodzą. Co mnie zatem powstrzymuje?!
Moja głowa jest pełna marzeń, nawet samo opowiadanie o tym: co bym chciała zrobić, czego doświadczyć, co zobaczyć w swoim życiu, pozytywnie mnie nakręca. Tak to już jakoś jest że mamy potrzebę (ja mam?!) dzielenia się z innymi tym co budzi w nas silne emocje. I tu niejednokrotnie pojawiają się schody. Ile razy opowiadałam komuś z zapałem i wypiekami na twarzy że chciałabym zobaczyć zorzę polarną, lazurową wodę na Zanzibarze, mieć domek na mazurach, zamieszkać w Gdyni czy przespacerować się po Sankt Petersburgu którego pokochałam czytając książkę. Następujące po tych opowieściach pytania i komentarze podcinały mi skrzydła: po co Mazury, co to już gdzie indziej jezior nie ma? , w Zanzibarze zaszlachtują Cię przez sen:P, Norwegia jest droga i co takiego nadzwyczajnego jest w Gdyni? Kiedy rozmówca podziela naszą opinię, fascynację to daje nam to kopa do działania a czasem kompana do realizacji naszych małych i dużych planów. Nie muszę chyba mówić co z naszymi pragnieniami robi napotkany na drodze pesymista. Zaczynam się wtedy zastanawiać czy to wszystko ma jakiś sens, że może faktycznie nie ma po co próbować, albo że to tylko takie gadanie a im mniej robię z tego o czym mówię to tym bardziej udowadniam innym ze to nieosiągalne.
Siedziałam dziś w pracy. W firmie którą widuję 5 dni w tygodniu od 4,5 roku. W miejscu które choć dało mi masę wspomnień, poznanych osób i zdobytych doświadczeń chciałabym już zmienić. Co mnie powstrzymuje?! Mogłabym szukać wymówki i w tym temacie ale odpowiedź jest najprostsza na świecie. Co mnie powstrzymuje? : tylko i aż JA SAMA

wtorek, 3 lutego 2015

Podobno w życiu żałuje się tylko tego czego się nie zrobiło

Podobno w życiu żałuje się tylko tego że czegoś się nie zrobiło

Dwa lata zajęło mi zebranie się w sobie i stworzenie bloga. Miejsca o którym ciągle myślałam, planowałam i bezsensownie odkładałam na kiedyś. I oto jestem, po silnych walkach ze swoimi wątpliwościami i jedną z najgorszych wad świata modnie zwanej "prokrastynacją".

Miło mi powitać każdą osóbkę której uda się do mnie zabłądzić i poświęcić chwilę na przeczytanie tych niezgrabnych zdań, które jak mam nadzieję będą niosły ze sobą choć trochę wartości.
pozdrawiam
Sylwia eS